Coś co "ratuje nam życie" w chorobie??
Chodzi mi o INHALATOR/NEBULIZATOR.
Niby małe urządzenie ale jak sie okazało niezbedne i w naszym domu.
Długo zwlekaliśmy z jego zakupem... w sumie dzieci nie chorowały... dopóki Piotruś nie zaczął chodzić do przedszkola...
Pomysł zakupu był juz dawno... jak Julka miala pół roczku i przeszła zapalenie oskrzeli/płuc, do tego stopnia ze wylądowaliśmy w szpitalu :(
ale tak jakoś zeszło prawie 2 lata i jednak po przemyśleniach postanowiliśmy i my sie w niego zaopatrzyć.
Nasz wybór padł na nebulizator firmy Kardioline KL600
Jest to nebulizator przeznaczony do pracy ciągłej
(co jest istotne przy inhalowaniu kilku osob po sobie - mamy 2 dzieci, a wiadomo że jak jego chore to zaraz bedzie i drugie)
i przy tym jest bardzo cichy (można ihnalować dziecko nawet podczas snu) :)
ZESTAW ZAWIERA
- nebulizator
- przewód powietrzny
- ustnik
- mała maska dla dzieci
- duża maska dla dorosłych
- 5 zapasowych filtrów powietrza
Już nieraz wręcz uchronił nas od wizyty u lekarza a nawet przed antybiotykiem!!
a nawet, gdy już trafimy do lekarza, to zastapuje nam syropy, lek w inhalacji trafia od razu tam gdzie ma trafic czyli do dróg oddechowych a nie do żołądka...
Początkowo do nebulizacji służyła nam sama sól fizlologiczna ale dzieki dziewczynom z pewnego
forum (za co im serdecznie dziekuje :*) poznaliśmy Zabłocka Mgiełke Solankowa.
Efekt morza czy groty solnej mamy w domu za grosze :)
(koszt buletki <prawie 1l> to ok 13-14zł, a do ihnalacji uzywa sie do 3ml, a dla dzieci w stosunku 2:1,
2ml wody i 1 ml solanki, wiec starcza na bardzo długo)
Dzieki niej Katar przysłowiowo nie trwa tydzień ale góra 2 dni :)
Korzystamy z niego nie tylko w przypadku dzieci ale i sami sie inhalujemy.
Naprawde POLECAM...
Długo zwlekaliśmy ale w sumie żałuje że nie zdecydowaliśmy sie go zakupić wcześniej... wiadomo zakup nie maly bo sami dalismy za niego 110zł w aptece, ale liczac ile razy nam już pomogl to jego zakup juz sie zwrócił... :)
a nawet, gdy już trafimy do lekarza, to zastapuje nam syropy, lek w inhalacji trafia od razu tam gdzie ma trafic czyli do dróg oddechowych a nie do żołądka...
Asiu,nawet nie wiedziałam,że masz bloga :P
OdpowiedzUsuńFaktycznie ten inhalator już Wam dużo pomógł,a cena zwróciła się kilkakrotnie,bo pomyśl ile teraz miałabyś stracić na różne leki,czy antybiotyki..
A tu całkiem niedużym kosztem rewelacyjny efekt :)
Świetny artykuł. Bardzo praktyczny :) Świetny Inhalator - Polecam!! :).
UsuńJa też od pół roku mam zamiar kupić i ciągle coś... Na szczęście ostatnio moja Duśka rzadziej choruję. Ale zobaczymy co wyniknie z jej niby astmą, może będzie Nam niezbędny...
OdpowiedzUsuńale tutaj nie chodzi o Astme :) głupi katar, lekkie przeziebienie i nebulizator idzie w ruch... ja żałuje ze tak późno go kupiłam...
UsuńWłaśnie kupiłam inhalator kardioline i jak podlacze to tryska mi lek tym półokrągłym otworem w tej granitowej przykrywką na lek.
OdpowiedzUsuńMoże tak się dziać? Czy jest zepsuty inhalator? Nie wiem co robić:-/
Usuń